Idea stworzenia inteligenta wojskowego w Polsce okresu stalinowskiego. Szkic do portretu zbiorowego
- Paweł Orłowski (Lotnicza Akademia Wojskowa w Dęblinie)
- tom 22 (2024)
- Data publikacji wersji cyfrowej: 9.01.2024
- DOI: https://doi.org/10.36121/RRH.22.2024.1
- wersja drukowana
Summary
The idea of creating a member of a military elite during the Stalinist period in Poland. A sketch for a group portrait
The article attempts to sketch a group portrait of a member belonging to the military elite of the Polish People’s Republic (PRL) in the early 1950s. Following the end of hostilities, the Armed Forces of the Polish People’s Republic rapidly started forming their own command structures based on communist patterns. The text is intended only to signal the onset of education that officers of the Polish People’s Army used to receive. The author, above all, presents a general socio-sociological model of officers that was sought by the communist authorities at that time. Additionally, he describes the first stage when the ultimate officer corps with its social hierarchy was established.
Key Words: Polish People’s Army officer, elite, Polish People’s Army, PRL, communism
Streszczenie
Artykuł jest próbą szkicu portretu zbiorowego inteligenta wojskowego z okresu PRL początku lat pięćdziesiątych XX w. Siły Zbrojne Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej po zakończeniu działań wojennych w dosyć krótkim czasie przeszły do tworzenia własnej kadry dowódczej w oparciu o komunistyczne wzorce. Tekst ma za zadanie jedynie zasygnalizować początek procesu kształcenia kadry oficerskiej LWP. Autor prezentuje przed wszystkim ogólny portret społeczno-socjologiczny oficerów pożądany przez władze PRL. Jednocześnie przedstawia pierwszy etap, podczas którego ostatecznie krystalizował się klasowy korpus oficerski.
Słowa kluczowe: Oficer LWP, inteligencja, Ludowe Wojsko Polskie, PRL, komunizm
Wstęp
Siły Zbrojne Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL)[1] wciąż pozostają ciekawym obszarem badawczym, szczególnie dla historyków. Z biegiem lat badacze okresu powojennego mają większe możliwości dzięki dostępowi do źródeł wytworzonych głównie przez Ludowe Wojsko Polskie oraz Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą (PZPR). Na wstępie należy również podkreślić istnienie bogatej literatury o charakterze wspomnieniowym, niejednokrotnie autobiografii[2]. W ostatnim okresie powstaje coraz więcej publikacji dotyczących wspomnianej problematyki. Na uznanie zasługują dwie bardzo wartościowe monografie autorstwa Jarosława Pałki[3] oraz Tomasza Leszkowicza[4], które są znacznym wkładem do badań nad dziejami wojska w latach 1954–1989. W niniejszym tekście postaram się spojrzeć nieco inaczej na Siły Zbrojne PRL, a właściwie na osoby, które tworzyły jej elitę.
Korpus oficerski w różnych okresach historii naszego kraju zawsze wzbudzał ogrom emocji. Tak było w przypadku jego tworzenia u zarania II Rzeczypospolitej, kiedy to mieliśmy do czynienia z niesamowicie egzotyczną mieszkanką, począwszy od umundurowania, a na zwyczajach oficerskich skończywszy. Duży wpływ na taki stan rzeczy miały – rzecz jasna – zabory, które doprowadziły do zlikwidowania polskiej państwowości, ale nie narodu. Znaczna część kadry zawodowej narodowości polskiej zajmowała wysokie stanowiska dowódcze w armiach rosyjskiej, austro-węgierskiej lub niemieckiej. Warto wspomnieć o konflikcie pomiędzy oficerami tychże armii oraz legionistami. Pod względem wykształcenia zdecydowanie lepiej prezentowała się ta część kadry, która miała możliwość zdobyć klasyczne wykształcenie wojskowe. Legioniści uzupełniali je na eksternistycznych kursach dopiero po utrwaleniu granic niepodległego państwa. Na tym tyle dochodziło do sporów w kwestii wyznaczania na najwyższe stanowiska dowódcze, ponieważ – jeżeli chodzi o funkcjonowanie wojska w czasie pokoju – bardziej predestynowani byli absolwenci akademii wojskowych[5]. Zbudowanie jednolitego korpusu oficerskiego oraz wypracowanie paradygmatu w tym zakresie zajęło wiele czasu. Na zakłócanie tego procesu wpływ miało wiele czynników. Najpoważniejszy z nich – w mojej ocenie – był zamach majowy z roku 1926. Proces ten zakończył się dopiero w połowie lat 30. XX w.
Paradoksalnie podobne mechanizmy dostrzegamy na przełomie lat 40. i 50. XX w., kiedy to najpierw komuniści radzieccy, a potem polscy, budowali nowe „ludowe” siły zbrojne. Odtworzenie struktur LWP jest pracochłonne, ale niezbyt skomplikowane, natomiast próba uchwycenia portretu oficera-inteligenta jest zdecydowanie trudniejsza, ponieważ na ten model ogromny wpływ miała bieżąca sytuacja polityczna i kolejne zmiany zachodzące w Komitecie Centralnym (KC) PZPR.
W poszukiwaniu wzorca
Pytanie, na które postaram się chociażby częściowo odpowiedzieć, dotyczy wzorca „ludowego” oficera, pożądanego przez władze komunistycznej Polski. Bez wątpienia armia, pomijając system polityczny w jakim funkcjonuje, jest instytucją o ściśle określonej hierarchii i strukturze. Zarówno obecnie, jak i w przeszłości, pośrednio lub bezpośrednio nadzorowana jest przez osoby cywilne. Nie zmienia to faktu, że na jej czele stoją żołnierze podzieleni na korpusy osobowe: oficerów, podoficerów i szeregowych[6]. Oficerowie podzielni na młodszych (od podporucznika do kapitana), starszych (od majora do pułkownika) oraz generałów dowodzą swoimi podwładnymi. Dowodzenie jest specyficzną formą kierowania, które funkcjonuje w życiu cywilnym. Odpowiedzialność wspomnianego korpusu na oddziaływanie na swoich podwładnych jest nie do przecenienia. Każde państwo musi posiadać sprawne i dobrze zorganizowane siły zbrojne, które są podstawą jego bezpieczeństwa. Niejednokrotnie określone formacje polityczne próbują podporządkować sobie kierownictwo wojskowe oraz całe armie w celu realizacji swoich wewnętrznych i zewnętrznych interesów.
Po zakończeniu działań wojennych Siły Zbrojne „nowej ludowej ojczyzny” nie miały sformowanego jednolitego korpusu oficerskiego. Wynikało to z wielu powodów, przede wszystkim w trakcie wojny nie weryfikowano zbyt dokładnie kadry kierowniczej, ponieważ liczył się człowiek, najlepiej posiadający jakieś doświadczenie. Istotna liczba tzw. oficerów sanacyjnych automatycznie pozostała w armii, uczestniczyła również w jej procesie transformacji. Ponadto niektórzy z kadry Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie zdecydowali się na powrót do kraju. Byli to ludzie dobrze wykształceni, posiadający bardzo często tytuły oficerów dyplomowanych. Dla części nich służba w przedwojennym Wojsku Polskim pozostała stygmatem, za który niejednokrotnie płacili długotrwałym więźniem, a nawet śmiercią, szczególnie w okresie stalinowskim. Z całą pewnością należy zaliczyć ich do inteligencji, która ukształtowała się przed wojną i z trudem próbowała się odnaleźć w realiach Polski ludowej. Ideologia komunistyczna nie pozostawiała zbyt dużo przestrzeni dla tej grupy oficerów, ponieważ oferta komunistów skierowana była do robotników i chłopów, którzy w krótkiej perspektywie mieli zrewolucjonizować klasowo dowództwo LWP wszystkich szczebli.
Tworzenie nowego modelu oficera wpisywało się w nowy obraz inteligencji zdefiniowany przez komunistów. Bazując na wschodnich wzorcach liderzy Polskiej Partii Robotniczej (PPR) nie mieli wątpliwości, że inteligencja w ujęciu tradycyjnym przestanie funkcjonować. Nie wyobrażali sobie również dłuższej współpracy z przedwojennymi inteligentami. Komunistyczne wzorce oparte na robotnikach i chłopach, nie przewidywały powrotu do tradycji „burżuazyjnych”[7]. Jerzy Borejsza[8] uważał, że ówczesny inteligent będzie (osobliwą) hybrydą, wykorzystując najlepsze wzorce i czerpiąc z etosu robotniczo-chłopskiego.
Niewątpliwie starsze pokolenie naszej inteligencji może i powinno przekazywać swe doświadczenie zawodowe i kulturalne. Robotnik i chłop, którzy przyjdą do wyższych uczelni, wniosą tę wielką siłę realizmu, którego nam zawsze brakowało. Rozszerzy się zasięg zainteresowań zarówno wiedzy technicznej, jak i zagadnień kulturalnych. Odnowi się język i styl. Ulegną przemianie obyczaje[9].
Władze komunistyczne od początku były świadome konieczności posiadania własnych kadr, niestety proces ten wymagał czasu. W związku z tym postanowiono na krótki czas zebrać starą, tradycyjną inteligencję po swojej stronie. Marcin Kruszyński zauważa, że obszarem doświadczalnym w tym zakresie był Lublin, następnie ten eksperyment przeprowadzono na terenie całego kraju. Już od września 1944 r. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN) inicjował odbudowywanie placówek oświatowych na terenie Lubelszczyzny. Rzecz jasna w trakcie tego procesu komuniści musieli wykorzystywać kadrę pedagogiczną wykształconą w okresie II Rzeczypospolitej. Dotyczyło to wszystkich szczebli edukacji – od podstawowego po wyższe. Zupełnie nieświadomi profesorowie lubelskich wyższych uczelni wykorzystywani byli przez komunistów do uruchomienia uniwersytetów[10]. Zmęczone wojną społeczeństwo potrzebowało powrotu do normalności. Poczucie misji ze strony nauczycieli oraz ogromny głód oświaty, głównie wśród młodych ludzi, którzy zmuszeni byli przerwać naukę z powodu wojny, potęgowało dynamiczne odtwarzanie placówek szkolnych. Komuniści bardzo zręcznie wykorzystywali doświadczenie inteligencji „przedwojennej” przy budowaniu nowych struktur zniszczonego wojną kraju. Janusz Żarnowski bardzo precyzyjnie opisuje rolę tzw. nowej i starej inteligencji:
[…] Jednak wkrótce, po 2–3 latach od roku 1944–[19]45, zaczęto głosić już wyraźnie „socjalistyczną przebudowę społeczeństwa” i jasno sprecyzowano rolę, jaką w nowym ustroju miała pełnić inteligencja. Jej zadaniem miało być obsługiwanie „dyktatury proletariatu”, tj. władzy partii komunistycznej, w dziedzinie gospodarki, administracji i kultury. W tym celu nowa władza miała zamiar wciągnąć do współpracy – ale na swoich warunkach – pewne grupy dawnej inteligencji[11].
Bez wątpienia korpus oficerski jest elitą sił zbrojnych, jak również społeczną. Janusz Sztumski uważa, że
[…] Społeczne zapotrzebowanie na elity spowodowało zatem, że słowo „elita” upowszechniło się w naszych czasach i jest często używane. Nic więc dziwnego, że słowo „elita” jest nagminnie wykorzystywane – zarówno w liczbie pojedynczej jak i mnogiej – nie tylko przez polityków lub dziennikarzy, ale także przez zwykłych ludzi. A pochodzący od niego przymiotnik „elitarny” stał się swoistą przydawką nobilitującą[12].
Ustrój komunistyczny skierowany w stronę ludu pracującego unikał sformułowań dotyczących elitarności – kastowości. Mimo wszystko władze miały dostęp do różnego rodzaju dóbr reglamentowanych w owym czasie, takich jak mieszkania, samochody czy artykuły spożywcze. Oficerowie pełniący służbę na różnego rodzaju stanowiskach dowódczych oraz sztabowych byli członkami PZPR, stanowili elitę. Wspomina o tym Jerzy Eisler podkreślając, że LWP odgrywało znaczącą rolę w okresie stanu wojennego, jak również po jego zniesieniu. Niespotykana w całym okresie PRL liczba oficerów znalazła się na wielu poważnych stanowiskach w administracji państwowej oraz w aparacie politycznym. Nikogo nie dziwiła obecność wysokich rangą oficerów w większości ministerstw. Liczba faktycznych żołnierzy, którzy byli jednocześnie przedstawicielami władzy, była niesłychanie duża. Poza nazwiskami generałów – Jaruzelskiego i Kiszczaka – należy zaznaczyć, że ministrem górnictwa i energetyki był gen. Czesław Piotrowski, funkcję prezesa Najwyższej Izby Kontroli pełnił gen. Tadeusz Hupałowski, natomiast wojewodą katowickim był gen. Roman Paszkowski. Funkcję prezydenta Warszawy sprawował gen. Mieczysław Dębicki. Biuro Polityczne (BP) KC PZPR również było obsadzone generałami. Byli to: Wojciech Jaruzelski, Józef Baryła, Czesław Kiszczak i Florian Siwicki. Należy podkreślić, że byli to w pierwszej kolejności żołnierze, odwrotnie niż w okresie stalinowskim, kiedy to w BP KC zasiadali działacze partyjni przebrani w mundury – Edward Ochab, Stanisław Radkiewicz czy Aleksander Zawadzki[13].
Powyższe przykłady karier politycznych oficerów LWP wskazują jednoznacznie na charakter pełnionej przez nich służby zrośnięty ze światem władzy. W całym okresie PRL służba wojskowa w korpusie oficerskim była również uosobieniem awansu społecznego, szansą dla młodych ludzi na poprawę życia. Magda Szcześniak słusznie twierdzi, że z początkiem 1945 r. nastąpiło znaczne przemeblowanie struktury socjalnej polskiego społeczeństwa zafundowane przez władze komunistyczne. Uosobieniem tego procesu było budowanie nowego sytemu opartego na obietnicach złożonych masom robotniczym i chłopskim. Gwarancja dotyczyła zwyczajniej kwestii, czyli poprawy warunków życia przeważającej części społeczeństwa, opierając się na hasłach równości i współpracy. Proces ten związany był z bardzo dużą migracją w okresie powojennym na obszary zurbanizowane oraz intensywnie się rozwijające. Jednocześnie wiązało się to z szerszym dostępem do edukacji, zdobywania kwalifikacji zawodowych oraz do towarów wcześniej niedostępnych. Ekspansja odbywała się na dwóch równoległych płaszczyznach. Pierwsza to bezprecedensowy awans społeczny robotników i chłopów, druga to degradacja dotychczas uprzywilejowanych grup z okresu II Rzeczypospolitej, którzy uosabiali minioną elitę. Chodzi tutaj głównie o ziemiaństwo oraz przedwojenną inteligencję, z którą władze komunistyczne rozprawiły się bezlitośnie[14].
Proces tych rewolucyjnych zmian objął również ówczesne Siły Zbrojne, które potrzebowały odpowiednich klasowo, nowych kadr oficerskich. Podobnie jak w przypadku uniwersytetów, w latach powojennych chętnie korzystano z doświadczenia wykształconych przedwojennych oficerów. Z biegiem czasu eliminowano ich ze służby, stygmatyzując ich ziemiańskie lub inteligenckie pochodzenie.
Armia Czerwona wkraczająca do Polski przynosiła ze sobą pierwiastek narodowy w postaci Armii Berlinga, która w późniejszym okresie stanie się fundamentem budowy tzw. Odrodzonego Wojska Polskiego. Po przejściu armii do tzw. etatu czasu „P” (pokoju) nastąpiła właściwa strukturalna jej organizacja. Na tym etapie bardzo ważną rolę odegrali oficerowie sowieccy, którzy kierowali i nadzorowali tym procesem. Analogicznie do wspominanego wcześniej formowania się korpusu oficerskiego II RP w początkowym okresie kształtowania się ówczesnych Sił Zbrojnych, również w tym wypadku mamy do czynienia z dużą różnorodnością kadrową.
Kadrę dowódczą stanowią: oficerowie wykształceni przed wybuchem II wojny światowej, oficerowie, którzy zostali promowani na pierwsze stopnie po ukończeniu „wojennej Alma Mater” w Riazaniu – pod warunkiem, że udało im się przeżyć. Oficerska Szkoła Piechoty nie była szczególnie wymagająca, ponieważ jej głównym zadaniem było jak najszybsze dostarczanie „siły żywej” na front. Według wspomnień Zbigniewa Święcickiego, zrywano z podziałami klasowymi, ponadto bardzo mocno poluzowano granice pomiędzy korpusami szeregowych oraz podoficerów a korpusem oficerskim. To właśnie w Riazaniu zdobywano radzieckie wzorce kształtowania kolejnych pokoleń kadry[15]. Lech Kowalski wymienia ważniejszych dowódców LWP, którzy byli „riazańczykami” i pełnili bardzo ważne funkcje w okresie LWP. Oczywiście na pierwszy plan wyzywa się postać gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który miał istotny wpływ na kształtowanie korpusu oficerskiego niemalże przez cały okres istnienia PRL. W tym gronie znajduje się również gen. broni Zygmunt Zieliński, pełniący funkcję dzisiejszego odpowiednika dyrektora Departamentu Kadr Ministerstwa Obrony Narodowej (MON), który kierował polityką personalną w LWP[16].
W tym miejscu odpowiedzmy na pytanie: po co właściwie wymieniamy nazwiska tych wszystkich generałów? Dlatego że to właśnie oni w struktury kadrowe wnieśli obcą naszej armii tradycję. To oni i im podobni oficerowie (absolwenci różnych szkół radzieckich uczelni wojennych) stanęli później na straży radzieckiej racji stanu w Polsce i sprawując przez całe dziesięciolecia PRL-u kierownicze stanowiska w armii eliminowali każdy najdrobniejszy objaw niezadowolenia podwładnych[17].
Wspomniano wcześniej o oficerach II Rzeczypospolitej, którzy po zawierusze wojennej w głębokim poczuciu patriotyzmu próbowali powrócić do służby wojskowej w szeregach „Odrodzonego WP”, którzy niejednokrotnie zapłacili za to najwyższą cenę. Nie zapominajmy również o przypadkach ostatecznie udanej asymilacji. Niezwykle ciekawie z punktu widzenia tych „transferów” kulturowych wygląda opinia o kształtowaniu się kadr LWP. Przyjrzyjmy się im zatem. Generał dywizji dr Franciszek Skibiński, gruntownie wykształcony oficer przedwojenny, skazany na karę śmierci zamienioną na dożywocie, jest modelowym przykładem powrotu do służby w LWP. W wywiadzie udzielonym Lechowi Kowalskiemu wspomina swoje refleksje na temat Akademii Sztabu Generalnego po objęciu w niej stanowiska szefa katedry. Z jego relacji wynika, że trzon kadry w okresie powojennym stanowili oficerowie dyplomowani armii II Rzeczypospolitej, a na jej czele stał wówczas gen. dyw. Zygmunt Berling. Na pytanie, jak prezentowali się oficerowie przedwojenni w zestawieniu z ludowymi i radzieckimi, gen. Skibiński odpowiedział cytatem z komendanta Akademii gen. Berlinga:
[…] Rzeczywiście wykształceni i wartościowi wykładowcy to jesteście wy, przedwojenni oficerowie dyplomowani, a szczególnie ci, którzy wrócili z Zachodu. O oficerach naszych ludowych muszę powiedzieć, że mają duże luki w wykształceniu, ogólnym przede wszystkim, a także wojskowym, a ci oficerowie radzieccy, którzy są w Akademii, to jest trzeci zestaw z Armii Radzieckiej, pierwszego nam nie dali…[18].
Gen. Skibicki porównał również przedwojennych absolwentów Wyższej Szkoły Wojennej do pierwszych absolwentów Akademii Sztabu Generalnego. Unikając generalizowania, wspomina skrajnie różne indywidualne przepadki – od osób bardzo wartościowych, po – jak stwierdził – „chłopków prosto od krowy”. Generał Skibicki dotyka także ważnej sfery, jaką było wychowanie w tradycji niepodległościowej. Wystarczy wspomnieć postacie jego pradziadka, który był szwoleżerem w armii Napoleona czy dziadka – uczestnika powstania styczniowego. W tym kontekście po wstąpieniu szeregi LWP w 1947 r. z trudem przywykł do nowych obyczajów oraz zupełnie innych warunków służby. Podkreśla, że jeszcze w latach czterdziestych XX w. nieustannie podkreślano słuszność nowego ustroju oraz pierwszeństwo oficerów ludowych. Skibicki uważał, że w początkowym okresie funkcjonowania wojska nowego wzoru, kompletnie nie zdefiniowano modelu oficera[19]. Do tego typu wspomnień należy podchodzić z ogromną rezerwą, ponieważ niejednokrotnie nacechowane są ogromnymi emocjami związanymi z trudnymi wspomnieniami z okresu służby w komunistycznym wojsku. Dodatkowo często występuje również proces „wybielania” swojej roli w totalitarnym ustroju.
W tym miejscu przedstawię refleksję gen. Franciszka Skibińskiego dotyczącą wartości przedwrześniowych, które powinny być dzisiaj kultywowane[20]:
[…] Lada dzień ukaże się moja książka Ułańska młodość. Napisałem tam, że były trzy zasady, które obowiązywały każdego oficera: po pierwsze nikogo się nie bać, po drugie – nigdy nie kłamać i po trzecie – dotrzymywać słowa. Nie mówiąc o elementarnej absolutnej uczciwości. I one powinny powrócić w szeregi obecnego wojska…[21].
Równocześnie zaznacza, że wspomniane wartości nie były obecne w Siłach Zbrojnych PRL.
Należy podkreślić, że w ciągu kilku pierwszych powojennych lat oficerowie tzw. przedwrześniowi zaczęli tracić swoje pozycje, ale przede wszystkim i tak ograniczone zaufanie partyjnych zwierzchników. Według wspomnień gen. Józefa Kuropieski, wiosną 1948 r. nic nie zwiastowało, aby oficerowie przedwojenni mogli być pozbawieni stanowisk, nie mówiąc już o prześladowaniach i aresztach. Gruntownie wykształceni absolwenci Wyżej Szkoły Wojennej zajmowali bardzo eksponowane stanowiska w ówczesnych siłach zbrojnych. Wystarczy nadmienić, że wyznaczeni byli na dowódcę Marynarki Wojennej, a spośród pięciu dowódców okręgu trzech było oficerami przedwrześniowymi. Niestety jesienią tego samego roku, po sierpniowym plenum PPR, rozpoczął się proces inwigilacji wspominanych oficerów[22].
Chaos personalny, wyznaczanie na stanowiska i późniejsze represje mogą świadczyć o tym, że ścisłe kierownictwo państwa oraz dowództwo, w znacznej mierze radzieckie, nie miało pomysłu jak „zagospodarować” przedwojenną kadrę. Nie było wątpliwości co do rewolucji klasowej, jaką należy przeprowadzić w „nowej armii”, ale na to potrzeba było czasu. W tym miejscu nie ma konieczności analizy procesu aresztowań, prześladowań, skazywania na długie lata więzienia lub karę śmierci oficerów, którzy zdecydowali się służyć ojczyźnie. Jeżeli chodzi o korpus oficerski we wczesnym stadium jego formowania, po zakończeniu działań wojennych widać dwa główne kierunki. Pierwszy nakreślany był przez oficerów Armii Czerwonej, drugi to kontynuacja tradycji przedwojennych. Mam tutaj na myśli przede wszystkim sferę zachowań oficerów w służbie oraz poza nią. Kształtowanie obyczajów, które miały wyróżniać oficerów – przedstawicieli inteligencji na tle pozostałych grup społecznych było skomplikowanym procesem. W rzeczywistości można zdiagnozować hybrydę zwyczajów, umundurowania, postaw, które w późniejszym okresie znalazły odzwierciedlenie w regulaminach.
Formowanie „ludowego oficera”
Już w 1948 r. Rada Ministrów wydała dekret dotyczący służby wojskowej oficerów. Był to pierwszy tego typu dokument regulujący kompleksowo wszystkie kwestie formalnoprawne na temat służby w korpusie oficerów. W artykule 3 czytamy:
[…] Oficer winien wiernie i sumiennie pełnić służbę, wychowywać swoich podwładnych w duchu wierności dla Rzeczypospolitej i interesów ludu polskiego, być sprawiedliwym i dbałym dowódcą, posłusznym i oddanym względem przełożonych, uczynnym wobec kolegów, pilnie strzec powierzonego mu uzbrojenia i innego mienia publicznego…[23].
W powyższym akcie prawnym ustanowiono również na 22 lipca doroczną datę mianowania oficerów na kolejne stopnie wojskowe, z wyjątkiem promocji na pierwsze stopnie oficerskie w związku z ukończeniem szkoły wojskowej. W dużej części w tym dokumencie uregulowane są kwestie dotyczące oficerów zmobilizowanych do działań wojennych we wrześniu 1939 r. Określono zasady przejścia w stan spoczynku oraz powołano komisję do zweryfikowania zdobytych stopni wojskowych po 31 sierpnia 1939 r., która miała zakończyć działalność do końca 1949 r. Ustalono również kwestie uposażeń oraz zasady przechodzenia na emeryturę[24]. W latach 50. XX w. wprowadzono kolejny dokument regulujący status prawny służby oficerów oraz generałów. Coraz wyraźniej akcentowano „polityczne wychowanie podwładnych” oraz „wymagania polityczno-moralne”. Doprecyzowano kwestię dotyczącą niezbędnego wykształcenia. Co za tym idzie, w pewnym sensie uszczelniono procedurę uzyskania oficerskich szlifów. Jednocześnie wymieniono sytuacje, w których można było odebrać stopień oficerski. Z całą pewnością powyższy dokument był krokiem w kierunku zerwania z tradycją dwudziestolecia międzywojennego oraz wypracowania wzorca nowoczesnego tzw. ludowego oficera[25].
Korpus oficerski LWP był ściśle powiązany z aparatem władzy, ponieważ znaczna jego część była członkami PZPR. Budowanie kariery wojskowej było ściśle powiązane z funkcjonowaniem w ramach partyjnej rzeczywistości. Tak jak wiele komitetów niższych instancji referowało do centrali o tzw. wskaźniku upartyjnienia, tak jednostki wojskowe musiały tłumaczyć się z tego typu statystyk w Głównym Zarządzie Politycznym WP. Struktury PZPR w kraju oparte były na podstawowych organizacjach partyjnych (POP), podobnie odwzorowano tę strukturę w LWP. Do 1961 r. POP istniały na poziomie samodzielnych jednostek wojskowych, najczęściej pułków oraz brygad. Następnie decyzją gen. Wojciecha Jaruzelskiego POP przeniesiono na szczebel batalionu, dywizjonu i eskadr[26]. Bez wątpienia ten zabieg pomógł lepiej kontrolować wojsko pod względem poprawności politycznej.
Przyjrzyjmy się zatem wskaźnikowi upartyjnienia na ważnych stanowiskach dowódczych lub sztabowych. Pod koniec lat 60. XX w. wskaźnik upartyjnienia dowódców pułków oraz szefów sztabu wynosił 100%. Szczebel niżej kadra dowódcza była członkami lub kandydatami partii w ok 90%. W 1965 r. na stanowiskach dowódców kompanii i równorzędnych znajdowali się: w artylerii w ok. 85%. członkowie partii, w wojskach pancernych ok. 90%. Jeżeli chodzi o dowódców eskadr lotniczych ten wskaźnik był jeszcze większy, przekraczający 90%.[27] W 1975 r. uznano, że
[…] Dowódcy i inne osoby pełniące kierownicze funkcje w jednostkach (sztabach, instytucjach) wojskowych powinni być zawsze przykładem partyjnego i ideowego zaangażowania. Mają oni obowiązek osobiście uczestniczyć w działalności politycznej i ideowo-wychowawczej, wyjaśniać i wcielać w życie politykę Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, łączyć wysiłki ogniw służbowych z pracą organizacji partyjnych i społecznych, uważnie wysłuchiwać propozycji organizacji i instancji partyjnych oraz w maksymalnym stopniu uwzględniać je w podejmowanych decyzjach służbowych, mają też obowiązek aktywnego uczestniczenia w wypracowaniu i realizowaniu uchwał partyjnych oraz systematycznego informowania o zadaniach stojących przed pododdziałem, oddziałem, jednostką (sztabem, instytucją) wojskową…[28].
Ideologia partyjna wpływała na wszystkie sfery życia społecznego, również oddziaływała na Siły Zbrojne PRL. Wizerunek oficera zdominowany był przez marksistowski pryzmat postrzegania rzeczywistości. Wojsko było swego rodzaju pasem transmisyjnym, który wykorzystywany był do indoktrynowania młodych ludzi odbywających zasadniczą szubę wojskową. Wzorzec nowego korpusu oficerskiego zdominowany był więc czynnikami politycznymi. Należy się zastanowić nad zasadniczą kwestią czy ówczesny oficer był członkiem aparatu politycznego, czy mimo wszystko apolitycznym żołnierzem. Analizując literaturę o charakterze wspomnieniowym z okresu PRL można dość do wniosku, że w wielu przypadkach o członkostwie w partii decydowały czynniki koniunkturalne. Takim przykładem może być wskaźnik upartyjnienia w Wojskach Lotniczych, który na tle pozostałych rodzajów wojsk wydaje się być wysoki. Bardzo często lotnicy zawierali kompromis ze swoim sumieniem i światopoglądem, ponieważ bez złożonej deklaracji członkowskiej po prostu nie mogli latać, a przynajmniej nie tyle co „piloci-towarzysze”. Niestety, w wielu przypadkach zwyczajnie taka była cena spełnienia marzeń.
Zdecydowana większość mechanizmów wykorzystywanych do kształtowania politycznego określonych grup społecznych stosowana była również w LWP. Laicyzacja społeczeństwa, tworzenie świeckiego modelu socjalistycznej rodziny były tymi charakterystycznymi. Zakładano również, że z każdym problemem obywatel może zwrócić się do partii, która nie pozostawi obywateli w potrzebie[29]. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na nadrzędną rolę PZPR nawet w tak zhierarchizowanym środowisku, jakim jest wojsko. Ściśle określona droga służbowa – wydawać by się mogło – była czymś nadrzędnym, ale niestety system komunistyczny wyrządził ogromną krzywdę ówczesnym siłom zbrojnym. Chodzi głównie o sytuacje, w których, żołnierze (nie tylko zawodowi, chociaż to głównie o nich mowa) mogli kierować pisemne skargi na swoich przełożonych czy też na warunki pełnienia służby. Adresatami tego typu korespondencji były najwyższe instancje partyjne, między innymi KC PZPR, GZP WP oraz Gabinet MON.
Na przykładzie Śląskiego Okręgu Wojskowego (ŚOW) możemy się pokusić o szkic morale oficerów w pierwszej połowie lat 50. XX w. Departament Kadr dokonał analizy skarg, zażaleń i raportów wpływających od oficerów. Na pierwszy plan wysuwa się problem wspomniany wcześniej, czyli pomijania drogi służbowej, który był w sprzeczności z zasadami oficera. Uznano również, że przestrzeganie regulaminów w tym zakresie pozwoliłoby na rozwiązywanie większości spraw wewnątrz jednostek wojskowych. Dominujące były raporty z prośbą o przeniesienie, nagminne i charakterystyczne dla LWP w okresie stalinowskim. Trudne warunki służby, szczególnie w jednostkach pancernych i zmechanizowanych, ogromna liczba poligonów, a także niezapowiadanych ćwiczeń wojskowych powodowały, że młoda kadra oficerska była zwyczajnie przepracowana[30]. Interesujący z punktu widzenia badacza jest fakt, że blisko 90% oficerów niestosujących się do regulaminów to były młode kadry. Jak trafnie zauważył Departament Kadr MON, młodzi oficerowie spotykali się z brakiem troski przełożonych o ich warunki bytowe. W ich przekonaniu dowódcy nie byli dla nich autorytetami. Niezwykle istotnym faktem, który wzbudzał niepokój, był staż w zawodowej służbie wojskowej oficerów. W większości przypadków etos oficera nowego, tzw. odrodzonego Wojska Polskiego, legł w gruzach już w rok lub dwa po opuszczeniu szkoły wojskowej. A zatem praca wychowawcza w okresie nauki została niweczona. Przekładało się to także na utratę zaufania do PZPR, która była wyznacznikiem moralności również w wojsku. Częstymi praktykami było stosowanie szykan w stosunku do młodych oficerów, które z pewnością dzisiaj zawierałyby się w sformułowaniu mobbing. Jedną z charakterystycznych reakcji na tego typu praktyki było zaniedbywanie swoich obowiązków przez młodych oficerów[31]. Tworzyła się osobliwa spirala, która nie miała nic wspólnego z etyką zawodowego oficera. Oficerowie z bardzo krótkim stażem na stanowisku bardzo często byli traktowani gorzej przez bezpośrednich przełożonych niż kadra podoficerska.
[…] Z niektórych raportów wynika, że egoizm i wygodnictwo niektórych oficerów powodują, że oficerowie lub ich zony piszą raporty o przeniesienie lub zwolnienie z wojska, używając przy tym najwymyślniejszych kruczków i wybiegów. Dotyczy to zwłaszcza lekarzy i inżynierów. Problem lekarzy zasługuje na szczególną uwagę, gdyż około 38% raportów o zwolnienie z wojska od nich pochodzi. W swoich usiłowaniach zwolnienia się lub przeniesienia stosują różne środki i metody…[32].
Po przeanalizowaniu powyższych przykładów widać przejrzyście koniunkturalizm zarówno starszych oficerów, jak i ich młodszych podwładnych. Siły Zbrojne PRL, szczególnie w początkowym okresie funkcjonowania, główny nacisk kładły na światopogląd ludzi, którym przyznawano oficerskie gwiazdki. Wartości etyczno-moralne niestety pozostawały daleko w tyle najbardziej pożądanych cech.
Podsumowanie
Korpus oficerski LWP na przestrzeni całego okresu PRL ulegał przemianom, związanym przede wszystkim ze zmieniającym się (dosyć dynamicznie) tłem politycznym. Analizując źródła archiwalne wytworzone przez LWP oraz różnego rodzaju partyjne instancje widać wyraźnie, że „ludowy oficer” miał być synonimem inteligenta komunistycznego lub pracownikiem umysłowym. Taka gra słów miała stworzyć nowy wyraz bliskoznaczny, ponieważ inteligencja kojarzyła się powszechnie z elitą przedwojenną. Wykształcenie odpowiedniej ilości kadry zawodowej (dowódczej, sztabowej) wymagało stworzenia ogromnej liczby szkół oficerskich. Rozwój techniki w trakcie II wojny światowej automatycznie rozszerzył profilowanie oficerów do używania specjalistycznego sprzętu wojskowego. Ten niebywały postęp technologiczny zwiększył również liczbę nowych ośrodków kształcących podchorążych. Na początku lat 50. XX w. było ich w Polsce aż 21[33]. Należy również pamiętać o dużym zapotrzebowaniu jednostek wojskowych i instytucji na młodą kadrę.
Formowanie nowego modelu oficera odbywało się mimo wszystko w atmosferze nieustannego porównywania do korpusu sanacyjnego, który był bardzo mocno reprezentowany wśród ówczesnej elity rządzącej. Wzmiankowałem wcześniej o pewnym wykorzystaniu w początkowym okresie przedwrześniowych oficerów, ale paradoksalnie dzięki temu udało się przemycić nieco tradycji II RP. Szkicując obraz ówczesnego korpusu oficerskiego z pewnością nie można generalizować. Według komunistycznego wyobrażenia, oficer LWP był przedstawicielem tzw. grupy pracowników umysłowych, któremu w pierwszej kolejności powinno być bliżej do partyjnych wartości aniżeli do oficerskiego honoru.
Przypisy:
[1] Siły Zbrojne PRL – oficjalna nazwa, która obowiązywała od lipca 1952 r.; w stosunku do tzw. Odrodzonego Wojska Polskiego równocześnie używano sformułowania Ludowe Wojsko Polskie, co więcej termin ten z biegiem lat znajduje się w oficjalnych dokumentach wytworzonych przez ówczesne Siły Zbrojne. Dlatego w niniejszym tekście posługuję się na przemian różnym nazewnictwem dotyczącym armii nadzorowanej i kierowanej przez komunistów w Polsce.
[2] Zob. J. Kuropieska, Z powrotem w służbie, Warszawa 1984; Idem, Nieprzewidziane przygody, Kraków 1988; Idem, Od października do marca, Warszawa 1994; Idem, Wspomnienia z lat 1956–1968, cz. 2: Od października do marca w siłach zbrojnych, Warszawa 1994; J. M. Ruszar, Czerwone pająki. Dziennik żołnierza LWP, Warszawa 2017; E. Stefaniak, Byłem oficerem politycznym LWP, Toruń 2007.
[3] J. Pałka, Polskie wojska operacyjne w Układzie Warszawskim, Warszawa 2022.
[4] T. Leszkowicz, Spadkobiercy Mieszka, Kościuszki i Świerczewskiego. Ludowe Wojsko Polskie jako instytucja polityki pamięci historycznej, Warszawa 2022.
[5] F. Kusiak, Życie codzienne oficerów drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1992, s. 9–11.
[6] W latach 1963–2004 funkcjonował oddzielny korpus chorążych.
[7] W. Gomułka „Wiesław”, Ku nowej Polsce. Sprawozdanie polityczne i przemówienia na I Zjeździe PPR, Katowice 1945, s. 94–95.
[8]Jerzy Borejsza (1905–1952) – publicysta, propagandysta, działacz komunistyczny pochodzenia żydowskiego.
[9] Cyt. za: M. Kruszyński, „Tradycyjna” inteligencja oraz nowa inteligencja, [w:] Dzieje Lubelszczyzny 1944–1956. Aspekty społeczne, gospodarcze, oświatowe i kulturalne, Warszawa 2017, s. 76. Zobacz także: P. Orłowski, O roli inteligencji w strukturach bialskopodlaskiej organizacji PZPR. Przyczynek do badań prowincjonalnej elity komunistycznej, „Komunizm: system – ludzie – dokumentacja” 11, 2022, s. 261–285.
[10] M. Kruszyński, op. cit., s. 77.
[11] J. Żarnowski, Inteligencja polska 1944–1989. Struktury i role społeczne: problemy dyskusyjne, „Acta Oeconomica Pragensia” 15, 2007, issue 7, s. 473.
[12] J. Sztumski, Elity, ich miejsce i rola w społeczeństwie, Katowice 2021, s. 11.
[13] J. Eisler, Czterdzieści pięć lat, które wstrząsnęły Polską. Historia polityczna PRL, Warszawa 2018, s. 398–399.
[14] M. Szcześniak, Poruszeni. Awans i emocje w socjalistycznej Polsce, Warszawa 2023, s. 7.
[15] Z. Święcicki, Riazańczycy, Warszawa 1987, s. 9; L. Kowalski, Jaruzelski. Generał ze skazą. Biografia wojskowa generała armii Wojciecha Jaruzelskiego, Poznań 2012, s. 21.
[16] Z. Święcicki, op. cit., s. 13; L. Kowalski, Jaruzelski…, s. 27.
[17] L. Kowalski, Jaruzelski…, s. 28.
[18] L. Kowalski, Generałowie, Warszawa 1992, s. 49.
[19] Ibidem, s. 49–50.
[20] Wywiady z dziesięcioma generałami z okresu LWP przeprowadzone przez Lecha Kowalskiego wydane zostały w 1992 r., a zatem po zmianie ustroju. „Dzisiaj” oznacza więc początek transformacji LWP w Siły Zbrojne RP.
[21]L. Kowalski, Generałowie…, s. 52.
[22]J. Kuropieska, Nieprzewidziane przygody…, s. 19–21.
[23] Dz. U. 1948, nr 20, poz. 135, Dekret Rady Ministrów z 3 IV 1948 r. o służbie wojskowej oficerów Wojska Polskiego.
[24] Ibidem.
[25] Dz. U. 1951, nr 22, poz. 172, Dekret Rady Ministrów z 19 IV 1951 r. o służbie wojskowej Oficerów Wojska Polskiego.
[26] T. Leszkowicz, PZPR w wojsku (1956–1980). Zarys problematyki [w:] Więcej niż partia, red. A Dziuba, B. Tracz, Katowice–Warszawa 2017, s. 135.
[27] Ibidem, 139.
[28] Ibidem, s. 140–141.
[29] Tego typu praktyki stosowano nawet na szczeblu Komitetów Wojewódzkich PZPR. Zob. P. Orłowski, Bolączki mieszkańców województwa bialskopodlaskiego w początkowym okresie jego istnienia (1975–1976) w świetle listów i skarg kierowanych do Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Białej Podlaskiej, „Radzyński Rocznik Humanistyczny” 18, 2020.
[30] Centralne Archiwum Wojskowe – Wojskowe Biuro Historyczne (dalej: CAW-WBH), Ministerstwo Obrony Narodowej (dalej: MON), Główny Zarząd Polityczny WP (dalej: GZP WP), Pismo Departamentu Kadr MON skierowane do Szefa Oddziału Kadr ŚOW, luty 1956 r., k. 433.
[31] Ibidem, k. 434.
[32] Ibidem, k. 437.
[33] Archiwum Akt Nowych, Komenda Główna Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”, sygn. 587, Uzupełnienie szkół oficerskich w roku 1951, MON Sztab Generalny Nr0300/X/I, k. 6.
Bibliografia cytowań:
Eisler J., Czterdzieści pięć lat, które wstrząsnęły Polską. Historia polityczna PRL, Warszawa 2018.
Gałaszewska-Chilczuk D., Partyjne zasady rekrutacji studentów. Ich efekty na przykładzie lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, „Polska 1944/45–1989. Studia i Materiały” 9, 2009.
Gomułka W. „Wiesław”, Ku nowej Polsce. Sprawozdanie polityczne i przemówienia na I Zjeździe PPR, Katowice 1945.
Kowalski L., Generałowie, Warszawa 1992.
Kowalski L., Jaruzelski. Generał ze skazą. Biografia wojskowa generała armii Wojciecha Jaruzelskiego, Poznań 2012.
Kruszyński M., „Tradycyjna” inteligencja oraz nowa inteligencja [w:] Dzieje Lubelszczyzny 1944–1956. Aspekty społeczne, gospodarcze, oświatowe i kulturalne, Warszawa 2017.
Kuropieska J., Z powrotem w służbie, Warszawa 1984.
Kuropieska J., Nieprzewidziane przygody, Kraków 1988.
Kuropieska J., Od października do marca, Warszawa1994.
Kuropieska J., Wspomnienia z lat 1956–1968, cz. 2: Od października do marca w siłach zbrojnych, Warszawa 1994.
Kusiak F., Życie codzienne oficerów drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1992.
Leszkowicz T., PZPR w wojsku (1956–1980). Zarys problematyki [w:] Więcej niż partia, red. A Dziuba, B. Tracz, Katowice–Warszawa 2017.
Leszkowicz T., Spadkobiercy Mieszka, Kościuszki i Świerczewskiego. Ludowe Wojsko Polskie jako instytucja polityki pamięci historycznej, Warszawa 2022.
Kuropieska J., Wspomnienia z lat 1956–1968, cz. 2: Od października do marca w siłach zbrojnych, Warszawa 1994.
Orłowski P., Bolączki mieszkańców województwa bialskopodlaskiego w początkowym okresie jego istnienia (1975–1976) w świetle listów i skarg kierowanych do Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Białej Podlaskiej, „Radzyński Rocznik Humanistyczny” 18, 2020.
Orłowski P., O roli inteligencji w strukturach bialskopodlaskiej organizacji PZPR. Przyczynek do badań prowincjonalnej elity komunistycznej, „Komunizm: system – ludzie – dokumentacja” 11, 2022.
Pałka J., Polskie wojska operacyjne w Układzie Warszawskim, Warszawa 2022.
Ruszar J. M., Czerwone pająki. Dziennik żołnierza LWP, red. nauk. K. Dworaczek, J. Jędrysiak, Warszawa 2017.
Stefaniak E., Byłem oficerem politycznym LWP, Toruń 2007.
Święcicki Z., Riazańczycy, Warszawa 1987.
Szcześniak M., Poruszeni. Awans i emocje w socjalistycznej Polsce, Warszawa 2023.
Sztumski J., Elity, ich miejsce i rola w społeczeństwie, Katowice 2021.
Żarnowski J., Inteligencja polska 1944–1989. Struktury i role społeczne: problemy dyskusyjne, „Acta Oeconomica Pragensia” 15, 2007, issue 7.